Świeradów Zdrój, to jedno z moich ukochanych miejsc. To była miłość od pierwszego wejrzenia. Pamiętam jak dziś, gdy pojechałam tam po raz pierwszy z moją ciocią, miałam wtedy może 10 lat. Było cudowne gorące, wybujałe zielenią lato…i moja pierwsza podróż w nieznane :) Eh…
Po długiej podróży pociągiem do Jeleniej Góry, a później autobusem po krętych górskich drogach, w końcu dotarłyśmy na miejsce. Ostatkiem sił, wyglądając zapewne jak lunatyczki, znalazłyśmy pokój i padłyśmy jak nieżywe. Gdy się obudziłam, pamiętam jak dziś, że pomyślałam, że tak właśnie musi wyglądać niebo. Z okna rozpościerał się widok, zatykający dech w piersiach. Słońce kładło się za wzgórzami pozostawiając, smugi złota, czerwieni, pomarańczy i miedzi, wokół ogromne świerki kołysały się dostojnie, łąka tuż pod oknem pachniała nieziemsko grając koncert traw i setek świerszczy. Powietrze było jak kryształ, tak jak i woda w potoku płynącym leniwie przez las i polankę tuż obok.
Jak się okazało niebawem, było to niebo z odrobiną „piekła”, gdyż w tym samym pensjonacie zamieszkała kapela metalowa, która uparcie robiła próby zwłaszcza w godzinach wieczornych ;)
Później byłam tam jeszcze wiele razy, poznałam wielu ciekawych ludzi, wiele niesamowitych historii, i przeżyłam wiele pięknych chwil.
No ja tu gadu gadu (choć mogłabym godzinami pisać o tym miejscu), a miałam napisać o Domu Zdrojowym, który stoi w centrum miasteczka, stanowiąc jego główny punkt, miejsce spotkań i rozrywki ( zwłaszcza chyba dla kuracjuszy).Dom ten został wybudowany w 1899 roku, na miejscu starego Domu Źródlanego, który spłonął w pożarze. Całość budynku składa się z dwóch części połączonych 80-cio metrową modrzewiową halą spacerową. Nad prawą częścią budynku góruje 46 metrowa wieża zegarowa ( to ta na moim obrazku). Całość budowli otoczona jest tarasami spacerowymi, a wszystko okalają przepiękne parki.
Mam nadzieję, że uda mi się tam wkrótce znowu pojechać. Wtedy na pewno dodam tu parę nowych zdjęć.:)