Ten dzień był w kolorze złota z domieszką szafiru.
Wypchany po brzegi pachnącym sianem.
Z falującymi łąkami, gdzie. trawa łaskotała bose stopy, a nostalgicznie brzęczące owady zamazywały granice pomiędzy świadomością, a sennym marzeniem.
Nitki słońca na rzęsach leniwie tkały czas, w którym chciałoby się pozostać na zawsze.
Góry Sokole
drchandra pisze,
To z wozem bardzo fajne ! Zaslugujesz na porzadna lustrzanke !
Daszka pisze,
Chciałabym, zwłaszcza, że mój aparacik mi się popsuł, i teraz nie mam nic :( Niestety na razie nie mam kasy, więc póki co zdjęcia będę robić w głowie :)
Tomasz Rogus pisze,
Co jeden to lepszy artykuł:-)