„…a potem , kiedy już słońce osuszy ziemię, ruszymy w drogę.
– Nie osuszy jeszcze przez tydzień!- tłumaczyłem uparcie.
– A co to jest „tydzień”? I po co?
– Co „po co”?
– No, do czego służy?
– Tydzień??? Do mierzenia czasu.
– A po co? Pepe pytał zupełnie poważnie.
Indianie lubią sięgać sedna. Kiedy to robią, logika białego człowieka zazwyczaj traci grunt pod nogami i wszystko się wywraca.
– Po co mierzysz czas, gringo?- nie ustępował Indianin.
– Eee… Żeby się nie zgubić- odpowiedziałem niepewnie.
– Nie zgubić, gdzie?
– W czasie…- powoli sam przestawałem wierzyć w sensowność własnych słów.
– To ty potrafisz się zgubić nie ruszając z miejsca?”