Ciąg dalszy moich zachwytów, tym razem nieco detali złapanych w obiektywie.
Uwaga dużo zdjęć :)
Woda bardzo słona, i bardzo bardzo czysta, a w niej pełno małych pasiastych i kropkowanych rybek. Okulary się przydają. Relaks na ciepłych białych kamyczkach, rozleniwienie stąd nieco krzywy punkt widzenia :)
A w ramach relaksu na plaży 'burżujsko- lanserskiej’ można wynająć sobie takie łoże :)
A jak nie łoże to girki mają i tak przecudnie na cieplutkiej plaży z widokami takimi że ach….
Można nie wiedzieć która jest dokładnie godzina, bo i po co komu ta wiedza…?
Wszędzie dominuje kamień, z odrobiną drewna.
Ciekawe faktury i kolory…
:D
A ta kamienna 'skrzyneczka’ mnie zafascynowała. Miała coś ok 2 metrów długości, cała z kamienia i widać było, że wieko da się otworzyć przy 'odrobinie’ siły :)
A to taka śliczna część ogrodzenia.
A to zdjęcie z nagrobka, z małego cmentarza gdzieś na wyspie. Kojarzy mi się z przemijaniem, ze znikaniem, przemianą… piękne to…
Anioły.
Stare pudełko po mydle.
Piękna stara skrzynia, która znajduje się w muzeum wyspy Brač.
To jest coś do wełny, spodobało mi się :)
Pranie pod palmami.
Drzewo na dachu. A jego cień układa się w …? serducho :)
Kości zostały rzucone…
Straganik na którym można kupić sobie piosenkę, a konkretnie małą jakby pozytywkę?
Rzeźba stojąca przed kościołem.
Tak to właśnie było w Chorwacji :)