No i nadszedł, ostatni dzień wakacji, szkoda wielka, bo te wakacje były niesamowite, do ostatniego dnia. Najbardziej zaskoczyli mnie ludzie, cudowni, ciepli, życzliwi, przyjaźni, weseli i troskliwi… dziękuje losowi, że mogłam spotkać w moim życiu tak wiele, tak fantastycznych osób i spędzić w ich towarzystwie tyle pięknych chwil.
Dzięki K. za możliwość porobienia Ci zdjęć, za całe ciepło i troskę i za inne rzeczy, których jest tak wiele, że nie sposób wymienić :*
K. P. i M. za niesamowitą atmosferę na niezapomnianym wyjeździe weekendowym. I za ciepło Waszych rąk na pomoście w noc spadających gwiazd :)
i L. i J. za wspaniały czas spędzony w lipcu, a szczególnie L. za to wszystko…, że w końcu mogłam Cię poznać :*
No i P. i K. za wspólne parkowanie w garażu :)
Moje bliskie spotkania z naturą, tulenie brzozy, śpiewy z dzikami w nocy itp. :)
V. Tobie od lat dziękuję, że jesteś :)
Kulinarnie lato było bardzo atrakcyjne.
No i zapraw nieco zrobiłam jak co roku, dżemy, ogóry itp.
K. dla Ciebie specjalnie ogóry w curry na kolejny nasz wypad za miasto, i nowość w tym roku dynia na słodko.
Moje wczorajsze wypieki, babule drożdżowe z jagodami tym razem.
No i cudowna kolacja na zakończenie wakacji. Dzięki K.i K. za wszystko, a ostatnio za cudną atmosferę i przepyszne jedzonko. Na zdjęcie niestety nie załapały się pyszne fragmenty kurczaka, za to jest piekielnie ostra i dobra zupa :)
Deser w ostatni dzień wakacji
Świetny koncert Indios Bravos
Starsza pani „- o jaką masz ładną tą nową bluzeczkę, w listki jakieś czy trawkę zieloną ”
– ta, w jedno i drugie :)”
Koszulka poniżej :)