Zupa z pokrzyw
Jadłam już kiedyś tą zupę, w tym roku jednak postanowiłam sama ją przyrządzić i to po raz pierwszy. Wyszła na prawdę smaczna, i taka wiosenna, a do tego tania i szybko się ją robi. Polecam!
Jadłam już kiedyś tą zupę, w tym roku jednak postanowiłam sama ją przyrządzić i to po raz pierwszy. Wyszła na prawdę smaczna, i taka wiosenna, a do tego tania i szybko się ją robi. Polecam!
M. (lat 6) w porywającej konwersacji z tym młodym człowiekiem, w końcu rzeczony stwierdza- „nudne są te słowa wszystkie co się mówi, nie lubię ich”
Ja też tak ostatnio mam, myśli kłębią się, gnają, potykają jedna o drugą, albo przeskakują i zaskakują, a słowa jakoś nie rosną, nie krasowieją,jeno ospale ziewają w ustach i zasypiają…
A moja dzisiejsza radość przybrała formę boczku ( to mnie zawsze pociesza i wskrzesza, choć wiem, że to była kiedyś cudna, kochana świnka, która zmieniła się biedna w bardzo smaczną, chrupiącą i nie mniej cudną świnkę w kawałkach). Zatkałam sobie dziś chyba wszystkie arterie, żyły i co tam jeszcze drożne było to już raczej nie jest, milion kalorii i tyleż samo rozkosznej przyjemności :)
Zupa krem z ziemniaków z dużą ilością cudownego wędzonego boczku :)
Na drugie miałam zapiekankę- ziemniaczano, brokułowo, kiełbasiano boczkową w śmietance oczywiście kremówce no i z serem żółtym.
A deser dla odmiany jakiś zdrowy wyszedł, i bez boczku …phi się nie liczy :P
Jogurt kokosowy z musem mandarynkowym, płatkami owsianymi, otrębami, musem ananasowym, miodem i granolą.
Nic tylko zapaść teraz w sen jesienno zimowy, mi pozostaje :)
A Wy czuwajcie :)
Po ciężkim dniu lekka przekąska, czyli sałatka „na winie”- co się nawinie to wrzucić ;)
W składzie sałatki znalazły się:
2 garści sałaty roszponki (ładną ma nazwę :))
ok dwie łyżki sezamu i półtorej łyżki słonecznika- prażone na suchej patelni
garść orzechów włoskich
kilka ziaren dyni
zamiast pomidorków koktajlowych jeden większy pomidor- pokrojony w kostkę
pół cebuli- pokrojonej w piórka
pęczek szczypiorku
ząbek lub dwa czosnku- podsmażony na łyżeczce oliwy
2-3 łyżki oliwy
sól, pieprz, kilka kropel cytryny i octu winnego
Brakowało mi trochę kurczaczka, ale ogólnie smaczna i lekka przekąska.
Ostatni wpis, okazał się być szatańskim 666- tym. A dziś na okiełznanie nerwów, siekam, ugniatam, mieszam i zmywam dzień cały. Niestety nie bardzo pomaga, ale polecam zupę, wyszła bardzo smaczna, lekka i delikatna, a muffiny wiadomo to takie radosne, lekkie bomby, które ciążą potem radośnie w bioderkach.
ech…
Jakby kogoś interesował przepis to zupę robi się tak:
1kg marchwi- pokroić w talarki
100 g masła
2 duże cebule- pokroić w kostkę
1 pomarańcza
korzeń imbiru ok 4 cm- zetrzeć
bulion prawdziwy, albo z kostki
kolendra
pieprz,sól
2 szczypty kminku
śmietana lub jogurt taki grecki
5 łyżek oliwy
Na ok 2 łyżkach oliwy i 60 g masła, zeszklić cebulę, dodać imbir starty, marchew i kminek. Z pomarańczy otrzeć skórkę. Do garnka dodać sok z całej pomarańczy, a następnie skórkę. Dolać do tego bulion, gotować ok 15 min. Następnie zmiksować blenderem. Po zmiksowaniu znowu zagotować.
Dodać śmietany- ja robię tylko kleksa na środku talerza, posypać kolendrą, można dodać grzanki.
Po raz pierwszy piekłam muffinki, i muszę przyznać, że żałuję iż tak późno odkryłam tą przyjemność. W domu unosi się nieziemski zapach, a ciasteczka mają tylko jedną wadę… za szybko znikają.
Oto one muffinki czekoladowe :) taraaamm