Coś na szyję po raz drugi
Z produkcji poprzedniego naszyjnika, został mi kawałek koszulki, a z niego powstała ta wersja, nieco prostsza. Jakby ktoś miał niepotrzebne t- shirty, bez zszyć na bokach to chętnie przyjmę :)
Z produkcji poprzedniego naszyjnika, został mi kawałek koszulki, a z niego powstała ta wersja, nieco prostsza. Jakby ktoś miał niepotrzebne t- shirty, bez zszyć na bokach to chętnie przyjmę :)
Dziś prezentuję moje papierowe różyczki. Chyba wyszły mi całkiem nieźle. Przy okazji pozdrawiam wszystkie babeczki w dniu ich święta :)
Bardzo podobał mi się pewien stary sweterek w paseczki. Paski kolorowe, optymistyczne, pomyślałam, że szkoda wyrzucać. Przerobiłam więc sweterek na poszewkę na poduszkę. Niewiele wymagało to zachodu, po prostu przeszyłam boki i już, przód swetra stanowi teraz zapięcie poszewki. Polecam takie dawanie drugiego życia przedmiotom, jest tanie, kreatywne i ekologiczne.
Przyjemnego poniedziałku życzę! :)
Potrzebowałam ostatnio, do mojego pirackiego przebrania na balik jakąś papugę.Na ramieniu byłaby nieco niewygodna podczas tańców i swawoli, pewnie by przeszkadzała, tak więc zrobiłam sobie z filcu papugę- broszkę. A oto ona :)
A to mój wpis na 5! Czyli wpis numer 555 :) I znowu broszka, tym razem fioletowo wrzosowa rozetka, wielkość ok 8,5 cm, wykonana z filcu+ koralik fioletowo czarny. Uwielbiam filce są takie miłe, kolorowe i tak cudnie inspirujące :)
Pozdrawiam zimowo:)
Dziś broszka w jednym z moich ulubionych zestawów kolorystycznych czyli turkus z brązem :) (wielkość ok. 9 cm, wykonana z filcu)
Serca w kratkę, jak pogoda, uszyłam ostatnio pragnąc zapomnieć się w magicznej mocy stukotu maszyny do szycia. Wyszło mi sześć, niektóre są kratko-czerwone, inne kratko szare-lniane, różnej wielkości. Najbardziej lubię jak uda mi się uszyć takie koślawe, krzywuchy nieregularne- najbardziej mi się takie podobają. Ogólnie jestem zadowolona z mojego ostatniego maszynowego wyczynu:)
N. (lat 5) „Jestem ciepła, jak kotlet na patelni”
A niżej jedna z gwiazdek jakimi ostatnio przyozdabiam klasę :)
Rano jeszcze mi się chciało coś… coś niecoś, ale w miarę rozwoju dnia, zapadałam się coraz głębiej w kanapę, a na koniec przygniótł mnie kot i twórcze plany spełzły na niczym. Objedzona moim ulubionym ostatnio daniem ( cukinią, czy też kabaczkiem nigdy nie rozróżniam, z serem lazurowym i mięskiem mielonym mniam!) w tym błogostanie byłam skłonna jedynie prześledzić nowe detektywistyczne diagnozy doktora Grzegorza H. W gruncie rzeczy nie narzekam jednak wcale, bo uwielbiam takie leniwe soboty :) :*
Zatem wrzucam dziś tylko taką tam małą ozdóbkę, jaką ostatnio zrobiłam z papieru.
Taki aniołek ostatnio powstał, w ramach świątecznego ozdabiania sali :)
Wzór z 4 numeru 2011, gazety Hobby
Kilka par kolczyków, zrobionych już na prawdę baaardzo dawno, doczekało się w końcu sesji fotograficznej.
Dziś już 9, a ja niczego jeszcze nie dodałam w lipcu. Ostatnio jakoś czas mi bardzo szybko ucieka. Ciągle coś robię poza pracą, niestety nie mam już czasu na powykańczanie rozpoczętych robótek, ani na po fotografowanie. Dziś skromne pudełeczko, obklejone kartkami z francuskiego romansidła ’ amour secret”, w środku obklejone filcem. No i chwalę się moim osobistym stempelkiem :)
Wciągnęło mnie robienie broszek z filcu, oto kolejne efekty (które można zakupić :).