inicio mail me! sindicaci;ón

Brak skrajni

” Kto nie umie przysiąść na progu chwili, puszczając całą przeszłość w niepamięć,  kto nie jest zdolny trwać w miejscu, jak bogini zwycięstwa, nie doznając zawrotu głowy ani lęku, ten nigdy nie dowie się czym jest szczęście.”

F. Nietzsche

tulipany 2015r.

Moje majowe wielkie radości i szczęścia promyki co tak mocno grzeją :)

tulipany 2015r.

Krzyż, majówka 2015r.

Spodobał mi się ten finezyjny abażur- kostka ;)

Krzyż, majówka 2015r.

Krzyż, majówka 2015r.

Sroga mina Krzyżowianki, uchwyconej z bioderka.

Krzyż, majówka 2015r.

Majówkowania ciąg dalszy

Zdjęcia z jednej z weekendowych podróży.

brama 2014r.

stara gorzelnia 2014r.

Buma 2014r.

konar 2014r.

Przedwiośnie

Przedwiośnie.

Przesieka, luty 2014r.

Przesieka, luty 2014r.

Krótki stan hiperwentylacji( dla nieuświadomionych nadmiar powietrza i lód wywołują kaca).

Przesieka, luty 2014r.

Dwa portrety z baru ” Pod wesołym misiem”. Pijąc grzane winko przyglądałam się temu panu.

portrety 2014r.

Portrety 2014r.

okno 2014r.

Przesieka, luty 2014r.

Zamek Chojnik 2014r.

Zamek Chojnik

Zamek Chojnik 2014r.

Zamek Chojnik 2014r.

Zamek Chojnik 2014r.

Zamek Chojnik 2014r.

Wodospad Podgórnej

Przesieka wodospad Podgórnej 2014r.

Przesieka 2014r.

Cyto dzieci 22 – szara materia

Oto moje dwa portrety, jeszcze ciepłe dzisiejsza produkcja .Podobieństwo uderzające :) Piękne rzęsy mam na tym pierwszym :)

Kopia img190

Dzieciaki siedzą przy stole i rysują
T. (6 lat) zwraca się do kolegi z komunikatem:
– ja mam takie małe kredki, więc jak chcesz coś małego narysować to właśnie takie ci mogę pożyczyć.

Dzieci bawią się jakąś koszmarną zabawką ( z tych współczesnych nowości, które dzięki praniu mózgów w tv, każde dziecko mieć musi, lub przynajmniej pożądać najbardziej na świecie)
Pani pyta, patrząc na tego koszmarka- zabawkę:
– Co to jest?
Dziecko patrząc na panią z miną mówiącą mniej więcej- jak można tego nie wiedzieć, odpowiada:
– to jest oczywiście szara materia!
yhm, i wszystko jasne :)

Nadmienić pragnę, że następne pół godziny, męczyłam się, z wstawieniem na miejsce odpadłej podczas zabawy, nogi rzeczonej szarej materii. Noga nie chciała niestety współpracować, za  żadne skarby znaleźć się na swym miejscu nie pragnęła. Sytuacja ta oczywiście  powodowała smuteczek wielki posiadacza owej szarej. Zaistniałe zdarzenie  zostało  obficie zroszone rzęsistymi łzami, winni stali się współtowarzysze ( którzy nawiasem mówiąc w ogóle nie wiedzieli o co chodzi) pioruny biły z zapłakanych oczu . Po bezskutecznych zmaganiach z upartą nogą ostatecznie,  zamiast niej właściciel wstawił w to miejsce… rękę, która jak się okazało lepiej dała się tam zainstalować, co z kolei wywołało radość na małej pyzatej buzi i stan ogólnej euforii. Szara materia stała się rękonogim, a pani miała w końcu chwilę spokoju.