Maki
Akwarela 20 na 14,5 cm.
Ten dzień był w kolorze złota z domieszką szafiru.
Wypchany po brzegi pachnącym sianem.
Z falującymi łąkami, gdzie. trawa łaskotała bose stopy, a nostalgicznie brzęczące owady zamazywały granice pomiędzy świadomością, a sennym marzeniem.
Nitki słońca na rzęsach leniwie tkały czas, w którym chciałoby się pozostać na zawsze.
Po ziemi zaczyna przechadzać się kolorowa pani, stukając wiatrem w okna naburmusza się ołowianymi chmurami, że nie skaczę z radości ani na widok jej kolorowej sukni utkanej z liści, ani sznurów jarzębinowych korali . Popłakuje dżdżystym deszczykiem, że nie chylę czoła przed jej armią żołnierzyków z kasztanów i żołędzi. Wsłuchuję się w tęskne słowa piosenki „bo mnie jest szkoda lata i letnich złotych wspomnień. Niech mówią: głupi, o mnie, a mnie jest żal.
Za oknem szaro, smutno, a jeszcze przed miesiącem; pogoda, zieleń, słońce, naprawdę żal. ”
Otulam się szczelniej szalem i z bezimiennym kotem na kolanach wspominam słoneczne dni. Mruczący towarzysz zdaje się doskonale rozumieć mą tęsknotę, wodząc łapką za sunącą leniwie po szybie deszczową kroplą. czytaj dalej »
To również jeden z pierwszych obrazków akwarelkowych. Ostatnio znalazłam ten i poprzedni, więc pora żeby przedstawić je światu ;) (17cm na 23 cm)
Jedna z moich pierwszych akwarelek, niezbyt udana, ale jak się coś robi pierwszy raz to jest taka dzika radość- u mnie jakoś podejrzanie nie gasnąca przy malowaniu :)Tak więc, ku pamięci sobie ją tu wrzucam
( 24cm na 15,5cm)
„Ziemia”
Pogładziła się z zadowoleniem po swej okrągłej doskonałości. Wszystko oddało jej pokłon i udało się na spoczynek. Rozplotła swe słoneczne warkocze i wywiesiła za okno księżyc. Cud się dokonał… jutro czas na następny…
Może to nie jest najciekawsze zdjęcie, ot co wiatraki. Jest ich jednak już tak niewiele w naszym krajobrazie, że postanowiłam umieścić tutaj to zdjęcie. Zresztą piękne są te wiatraki, pachną drewnem i starością, jak zawieje wiatr to wszystko w nich trzeszczy jakby grały jakąś sobie tylko znaną melodię. Może opowiadają o czasach kiedy były potrzebne i zapracowane, w czasach gdy są opuszczone i zapomniane…
Oto mój pierwszy olejny wyczyn. Jeszcze bez ramki. Wymiary 13na 18 cm, farby olejne. W rzeczywistości prezentuje się lepiej niż na zdjęciu.
A tu już w ramie :)
To jedno z moich ulubionych zdjęć, wspomnienie bardzo miłego, sennego, letniego dnia. Nieczynne już tory z Osowej góry. Urocza modelka przeżyła przejzd pociągu widma :)
To jedno z moich ulubionych zdjęć z typu relaksujących.
Zrobione w Czechach, niedaleko Mędzylesia latem 2003roku.
Trudno uchwycić, ten niezwykły moment pomiędzy uśpieniem, a pierwszym ziewnięciem.
To jak balansować pomiędzy absolutnym pięknem, a kiczem.