inicio mail me! sindicaci;ón

Forsycja

fot. Dies

Forsycja zrobiona z krepy.

Żonkile

fot.Dies

Z przyjemnością ulegając wiosennym nastrojom zrobiłam kwiatki z krepiny.

czytaj dalej »

Przedwiośnie

Upajać się wiosną, zieleń wstrzykiwać dożylnie.

Jestem ćpunem.
Na głodzie przez pół roku, połykam substytuty w tabletkach, zaśmiecam umysł, sztucznymi obrazami, odtwarzam dźwięki, dawno umarłe, obecne, a jednak nie prawdziwe. Na skraju szarej rozpaczy, z najczarniejszych myśli stojących nad brzegiem przepaści, dostrzegam ten nikły blask. Z nieśmiałością pełznę ku niemu, wyciągając trzęsące się, szare dłonie, z przyspieszonym biciem serca, napięciem i oczekiwaniem. Przystaję mrużąc oczy z niedowierzaniem i obłąkanym smutkiem, wpatruję się w ten blask, który staje się coraz silniejszy. Czuję jak adrenalina zaczyna buzować we krwi, przyjemne podniecenie rozpływa się falą ciepła po moimi zziębłym ciele. Naprężam się jak kot gotowy do skoku. Staję na nogach i zaczynam biec ku światłu, tracąc oddech, ostatkiem sił, dopadam swojej działki. Trzęsę się z rozkoszy, dawka została podana. Tak! Upajam się nią, wciągam nosem, pochłaniam przez skórę, wlewam do uszu, rozszerzone do granic możliwości źrenice, chłoną ferie barw i światło. To światło, które leczy, upaja, daje moc i siłę, to, które migocząc tęczą na rzęsach łaskocze myśli i wywołuje uśmiech do samego siebie. W głowie mi się kręci od fal zapachów, ogarniających mnie ze wszystkich stron, i ten śpiew traw, szum wiatru, kołysanie zieleni młodego życia. Czuję się jak na karuzeli, w lustrze widzę jakieś dziecko ubabrane lodami, ze strupami na kolanach i iskierkami w oczach. Zapach pulsującej ziemi, powala mnie w końcu, padam w żółtą nieskończoność pól… płacząc ze szczęścia.
Bycie ćpunem to najlepsza rzecz, jaką życie mi dało, aby je podziwiać.

01-02majan2009r-wycieczki po wielkopolsce

01-02 maja 2009r-wycieczki po wielkopolsce

Wpis ten dedykuję osobie, która jest mi bardzo bliska, i bardzo ważna w moim życiu, która pojawia się zawsze, gdy mam jakiegoś dołka (jakby miała jakiś czujnik :)) Podnosi moją głowę do góry, wspiera,daje kopa, i każe mi wierzyć w to o czym, czasem nie śmiem nawet marzyć.
Dziękuję Patrycjo.

Okienko w bzach

Okienko w bzach ( maj 2009r.)

Okienko wśród bzów, ogólnie atakująca zieloność :) ( to jest to co lubię). Malowane akwarelkami (wymiary obrazka;19 na 16 cm)

Lubię długo ulicami iść…

stare miasto ul. Żydowska

„Ze światła poczęte, moje miasto…”

14.03.2009r.

Mała wiosna

krokusy

Strona 3 z 3
1
2
3