Słów nam brak…
„Kwitnie mak na znak, że lato.
Idę z tobą w noc popielatą.
Słów nam brak, bo tak szczęśliwie szepcą ptaki gadatliwe,
że to znów pogoda i w zagrodach kwitnie mak…”
A.Osiecka
„Kwitnie mak na znak, że lato.
Idę z tobą w noc popielatą.
Słów nam brak, bo tak szczęśliwie szepcą ptaki gadatliwe,
że to znów pogoda i w zagrodach kwitnie mak…”
A.Osiecka
A że Pan Bóg ją stworzył, a szatan opętał,
Jest więc odtąd na wieki i grzeszna i święta,
Zdradliwa i wierna, i dobra i zła,
I rozkosz i rozpacz, i usmiech i łza…
I anioł i demon, i upiór i cud,
I szczyt nad chmurami, i przepaść bez dna.
Początek i koniec…
(J. Tuwim)
” Albo kiedy człowiek chciałby być płytki jak wysychające rozlewiska w Kamieńczyku. Płyciutki, żeby sięgnąć w siebie i żeby zaraz był opór- materia, życie, dno. A on sięga, sięga po coś i niepodziewanie zapada mu się ręka, ramię, i już cały w sobie, w ciemności, i się okazuje, że to już gdzie indziej, i mało widać, tylko się nasłuchuje, jak własna przeszłość i cudze coś tam szepczą, z czegoś chichoczą, nad czymś popłakują.”
P. Sołtys „Mikrotyki”
” Mchy mówiły:”Ach, cóż za złocistość?
Chyba będzie jakaś uroczystość.”
Dzięcioł z dębem rozmawiał znacząco,
że się cudo zdarzyło na łące.
Potem poszły poszumy trawami,
przyszła noc ze wszystkimi gwiazdami,
wzeszedł księżyc rumiany jak kucharz,
rzekł wiatrowi: 'Ty mi trawy rozdmuchasz”.
I rozdmuchał wiatr posłuszny trawy,
zerknął z góry w nie księżyc ciekawy,
a tam dziecko leżało w sitowiu,
krasnoludek zrodzony w nowiu.
Więc przywołać rozkazał stworzenia,
stary księżyc i tańce i pienia,
ku czci czynić dziecięcia onego,
złocistego, niewiadomego.
I świetlików ognistą czeredę,
witał strumień płynący w dół.
A bór skrzypiał jak szary kredens
pełen zajęcy i ziół.
K.I. Gałczyński
„…Nić się snuje srebrzysta i cienka,
Po ścierniskach, po drzewach się mota,
Jak marzenia, jak sny i nadzieje…
Jutro wiatr je jesienny rozwieje
I zostanie udręka i męka,
I bezdenna, jesienna tęsknota.”
L. Staff ” Babie lato”
„Żeby coś się zdarzyło
Żeby mogło się zdarzyć
I zjawiła się miłość
Trzeba marzyć.
Zamiast dmuchać na zimne
Na gorącym się sparzyć
Z deszczu pobiec pod rynnę
Trzeba marzyć.
Gdy spadają jak liście
Kartki dat z kalendarzy
Kiedy szaro i mgliście
Trzeba marzyć.
W chłodnej, pustej godzinie
Na swój los się odważyć
Nim twe szczęście cię minie
Trzeba marzyć.
W rytmie wietrznej tęsknoty
Wraca fala do plaży
Ty pamiętaj wciąż o tym
Trzeba marzyć.
Żeby coś się zdarzyło
Żeby mogło się zdarzyć
I zjawiła się miłość
Trzeba marzyć.”
Jonasz Kofta „Trzeba marzyć”
Akwarela 14 cm- 20 cm
Szumi w gaju brzezina,
Bo inaczej nie może –
Wiatr gałązki jej zgina,
Musi szumieć nieboże.
Adam Asnyk
„Pomarańczowe i różowe smugi żeglują przez błękit nieba, duże ptaki rysują się na tle czerwieni wschodzącego słońca, chmury przesuwają się powoli w moją stronę… i czuję bicie serca i czuję jak ciężar mojego życia zaczyna ciążyć i zdaję sobie sprawę dlaczego o świcie mówi się ranny…”
” Milion małych kawałków” J. Frey
„…Zła sytuacja może zmienić się w dobrą i odwrotnie, a na dodatek nigdy do końca nie wiadomo, czy dana sytuacja jest zła, czy dobra, bo każda może być potencjalnie dobra…
Pewien pasterz miał wiele koni, był z tego powodu bardzo szczęśliwy. Pewnej nocy ukradziono mu wszystkie konie. Strasznie rozpaczał, był taki nieszczęśliwy, że aż schudł. Po jakimś czasie konie wróciły same. Szczęście pasterza nie miało granic. Jego jedyny syn cieszył się wraz z nim. Wybrał się pogalopować po stepie. Stało się jednak tak, że koń go zrzucił i chłopak złamał nogę. Pasterz rozpaczał:
– Co za nieszczęście mnie spotkało, lepiej by było, gdyby te konie do nas nie wróciły!- Znów był nieszczęśliwy. W tych czasach Wielki Chan prowadził wojnę i do pasterza przyjechali urzędnicy, żeby powołać młodzieńca do wojska. Lecz z powodu złamanej nogi nie mógł dosiadać konia.
– Jak dobrze, że syn ma złamaną nogę- myślał ojciec – nie pojedzie walczyć w dalekie kraje.
Wtedy od bogatego sąsiada, z którym pasterza wiązała umowa, że gdy nadejdzie pora, ich dzieci będą małżeństwem, przyjechał goniec. Poinformował on, że sąsiad nie wyda swojej córki za kalekę. Pasterz znów był nieszczęśliwy, ale za to szczęśliwy był młodzian, który w tej sytuacji mógł ożenić się ze swoją ukochaną…
…nie przywiązuj się do szczęścia, bo nie wiadomo, czym się ono skończy, nie rozpaczaj też w nieszczęściu, bo sytuacja wcześniej czy późnej na pewno się zmieni.”
B. Chan Skwarska „Urodziłam się nad Bajkałem”
„Skąd tu wiedzieć, jak mogło było zakończyć się coś,co nie miało początku, co ukazało się od środka, i znikło bez określonego kształtu, rozpływając się na skraju innej mgły?”
J. Cortazar ” Ostatnia runda”
Akwarela- mój wróbelku mówiła…
Akwarela 17cm na 12 cm.
„Dookoła noc się stała,
Księżyc się rozgościł,
Jeszcze ci nie powiedziałam
Wszystkich słów miłości.
Jeszcze z tobą nie zdążyłam
Na najdalsze gwiazdy,
Jeszcze ci nie wymyśliłam
Najpiękniejszej nazwy.”
A.Osiecka
Akwarela 14cm na 21 cm
„- Zna pan te dni kiedy wszystko jest parszywe?
– Wszystko parszywe? To znaczy smutne?
– Smutno ci jest gdy jesteś gruby albo gdy pada. Parszywie jest gdy jest strasznie. Nagle zaczynasz się bać i nie wiesz dlaczego.”
Truman Capote „Śniadanie u Tiffany’ego”
Paczka przyszła z radosną zawartością tą
Od lat wiernie, wielbię, ba! kocham Julka T.
„Zły wiersz”
Nie wiesz o tym. A był deszcz
I błądziłem po ulicy,
I szukałem, i czekałem
W żrącej, okrutnej tęsknicy.
Nie wiesz o tym. Byłem zły.
I poszedłem pić. I piłem:
Wódkę, koniak, wódkę, koniak,
I wesół, och wesół byłem!
Patrzaj: to jest nędzny wiersz,
Ale zły jest, zły i gniewny,
Bo czekałem, bo szukałem
W wieczór jesienny, ulewny.
J. Tuwim
Akwarela- nadchodzę ( ok.15 cm na 15 cm.)
” – Wszystko się zmienia i przemija, nie ma nic trwałego…Nie wolno traktować sprawy nietrwałości i przemijania lekceważąco.