Krem i balsam
Hej ho
Hej ho
Powstały u mnie ostatnio dwa zestawy kosmetyków, wykonane na zamówienie. Jeden to krem odżywczy z bogatym składem wielu olejów, kwasu hialuronowego, witaminy E, balsam do ciała ujędrniająco-nawilżający, oraz kwiatowa sól do kąpieli- pięknie wyglądająca i pięknie pachnąca. W drugim zestawie znalazł się krem lekki, bazowy na dzień, regenerujący krem do rąk, masełko do ust oraz peeling/scrub o relaksującym lawendowym zapachu. Wszystko oczywiście wykonane z samych naturalnych surowców, na bazie masła shea.
Masełko do ust. Świetnie się sprawdza, regeneruje i nawilża usta. Skład całkowicie naturalny: wosk pszczeli, olej kokosowy, masło shea, olej ze słodkich migdałów, olej z pestek malin, witamina E.
Polecam :)
Udoskonalanie mojego małego „laboratorium” trwa. Ostatnio powstał znowu krem nawilżający, lekki i przyjemny w użytkowaniu, zawiera witaminę E, masło shea, olej kokosowy, na hydrolacie różanym i tak też pachnie.
Drugi krem to dla mnie nowość, powstał z potrzeby ochrony przed wiosennym słońcem, jest to krem z filtrem, w składzie znajdują się; masło shea, wosk pszczeli, olej awokado, olej z pestek malin, tlenek cynku, witamina E, olej z marchwi. Ten krem jest bardziej jakby „tępy”, zostawia na skórze białą warstwę, trzeba dać mu chwilę na wchłonięcie ( jak to przy kremach z filtrem), najważniejsze, że w sposób naturalny chroni przed nadmiernym słońcem.
Zapraszam także na moją stronę na fb daszka hand made
Witajcie.
Na dziś nowy wpis z mydełkami- tym razem śliczne mydełka, glicerynowe, z dodatkiem skórki pomarańczowej o orzeźwiającym zapachu pomarańczy, oraz mydełka z dodatkiem płatków owsianych i lawendy, lekko pilingujące, świetne pod prysznic ( mydło i piling w jednym)
A także NOWOŚĆ, całkowicie naturalny dezodorant ałunowy o zapachu zielonego jabłuszka.
Wiosenne uściski dla Was.
Piszcie i odzywajcie się! Czekam także na fb daszka hand made
Pozdrawiam
Daszka
A to, moje pierwsze próby z mydełkiem robionym od podstaw. Mydła na bazie oliwy z oliwek i oleju rzepakowego, niektóre z dodatkiem olejków eterycznych, płatków owsianych, lub takie bezzapachowe.
Wiecie co to jest? Mój pierwszy krem! Jaram się, jak nie wiem co :P Ukręciłam sobie własny kremik i jestem nim zachwycona! Taram!
Krem jest dość tłusty, akurat takiego potrzebowałam, w składzie m.innymi oliwa z oliwek, masło shea, olej makadamia, kompleks witamin i co najważniejsze zero chemii i konserwantów,za to pięknie pachnie lipą, czyli wszystko tak jak chciałam.
Uściski
Daszka
No i wciągnęło mnie. Kolejna moja wkętka, zaczęło się od mydełek glicerynowych ( to te poniżej), później zrobiłam sobie zwykłe mydło, na bazie oliwy z oliwek ( na razie „dojrzewa” w zaciszu), a w najbliższych planach mam krem do twarzy. Super sprawa mieć swoje kosmetyki, w stu procentach wiedzieć z czego są zrobione i nie aplikować sobie codziennie niepotrzebnej chemii.
Pozdrawiam ciepło :)
Ostatnio na zamówienie powstała cała masa mydełek, wszystkie na bazie gliceryny, z dodatkiem masła shea i tak są:
-różane
-lawendowe
-lawendowe z bergamotką
-jaśminowe
-zielone jabłuszko
-lipowo-miodowe
– o zapachu drzew iglastych
Zapraszam do kontaktu i zakupu :)
Kolorowo prawda? Dla każdego coś dobrego :)
Z Nowym Rokiem postanowiłam jeszcze bardziej myśleć nad swoimi zakupami. Od gwiazdora dostałam świetne kosmetyki, naturalne, robione przez „Wkręcona w zioła”, i zakochałam się w nich. Chciałam spróbować własnych sił w tym temacie, zaczęłam więc od najłatwiejszego czyli od mydełka. Nie jest ono wykonane „od podstaw ( to mam w najbliższych planach), tylko z bazy glicerynowej, więc nie jest to szczególna filozofia, do mydełek dodałam naturalny susz kwiatowy i olejek zapachowy, poza owsianym, które jest właściwie bezwonne. Wyszły śliczne i pachnące mydełka różane i lawendowe. Cieszą mnie bardzo, wiec czego używam, co jest w składzie i nie muszę kupować, poza tym mogę je komuś sprezentować.
I pamiętajcie nie kupujcie mydła w plastikowych pojemnikach ( wiem, że ładnie pachną i sama mam do nich słabość). Jest to na prawdę kupowanie w zupełności niepotrzebnego, ziemi plastiku. Poza tym przy tych zakupach dajemy się sami nabijać w butelkę, bo nie dość , że często skład takich mydeł nie jest korzystny dla naszego zdrowia, to jeszcze tak na prawdę płacimy za rozcieńczone mydło, czyli za wodę. Czemu niby mydło w kostce ma być gorsze? Jest na prawdę lepsze, zwłaszcza to kupione po zastanowieniu się i przemyśleniu sobie wszystkich za i przeciw.
Życie jest prostsze, niż nam się wydaje, nie komplikujmy go niepotrzebnie.
Udanych wyborów i pachnących kąpieli! :)
Zestaw mydełko z małych woreczkiem lawendowym
Celofan jakby co jest z odzysku, staram się nie kupować takich rzeczy.