Wpisy z pisanki, tu pitu pitu
1 paź 2009 @ 14:20 · Kategoria pisanki, tu pitu pitu, zdjęcia
Po ziemi zaczyna przechadzać się kolorowa pani, stukając wiatrem w okna naburmusza się ołowianymi chmurami, że nie skaczę z radości ani na widok jej kolorowej sukni utkanej z liści, ani sznurów jarzębinowych korali . Popłakuje dżdżystym deszczykiem, że nie chylę czoła przed jej armią żołnierzyków z kasztanów i żołędzi. Wsłuchuję się w tęskne słowa piosenki „bo mnie jest szkoda lata i letnich złotych wspomnień. Niech mówią: głupi, o mnie, a mnie jest żal.
Za oknem szaro, smutno, a jeszcze przed miesiącem; pogoda, zieleń, słońce, naprawdę żal. ”
Otulam się szczelniej szalem i z bezimiennym kotem na kolanach wspominam słoneczne dni. Mruczący towarzysz zdaje się doskonale rozumieć mą tęsknotę, wodząc łapką za sunącą leniwie po szybie deszczową kroplą. czytaj dalej »
24 cze 2009 @ 21:16 · Kategoria pisanki, tu pitu pitu, tabletki czyli bazgroły na tablecie
Siedziała na swoich walizkach, wpatrzona w bezkres morza, przesuwała między palcami paciorki korali. Przypomniały jej się słowa, że dorosłość jest jak początek umierania.
Jest też, jak długa droga przez samotność- pomyślała, kiedy człowiek uczy się być sam z sobą i tak na prawdę z nikim innym. Kiedy kończy się dziecięcy świat nieprawdziwych, ale jakże obecnych przyjaciół, a zaczyna gra, ciągłe udowadnianie czegoś, zmaganie się ze wszystkim, tylko po to żeby i tak samemu zasypiać w zimnej pościeli, lub samemu z kimś śpiącym obok. Poczuła się zmęczona i zmarznięta w swej pustce i tęsknocie, za czymś, czego tak na prawdę nigdy nie miała, za domem, ciepłem, pewnością, za pewnym niedokonaniem.
Jej dłonie natrafiły na największy i najdziwniejszy z koralików, był piękny wielobarwny, zawsze gdy go dotykała, czuła ciepło przechodzące od niego i rozpływające się po jej ciele. Zmrużyła jedno oko i spojrzała przez niego na morze, słońce rozpłynęło się po niebie w smudze tęczowych kolorów, tworząc wielce abstrakcyjną wizję świata, stojącego na głowie. Ten kamień to był „on”. czytaj dalej »
30 maj 2009 @ 14:56 · Kategoria malowane, pisanki, tu pitu pitu
( Malowane akwarelami, maleństwo 9,5cm, na 8,5 cm)
– Chcesz gryza? Spytała uśmiechając się do siebie w myślach.
– Dzięki – odparł wyciągając rękę po soczyste jabłko, które trzymała na dłoni.
Było w jej oczach coś, czego nie mógł pojąć, coś, co go przerażało i przyciągało, co było znane i zarazem całkiem obce. Te iskierki budzące jego fascynację i obawę zarazem. Dostrzegł ten znany, niedefiniowalny błysk w jej źrenicach, gdy wgryzał się w soczystość owocu.
Zbliżyła swe usta do jego twarzy, i pocałunkiem starła sok ściekający z kącika jego ust w kierunku podbródka. Uśmiechnęła się figlarnie, zalotnie spoglądając mu w oczy. czytaj dalej »
14 maj 2009 @ 22:10 · Kategoria pisanki, tu pitu pitu, zdjęcia
„Ziemia”
Pogładziła się z zadowoleniem po swej okrągłej doskonałości. Wszystko oddało jej pokłon i udało się na spoczynek. Rozplotła swe słoneczne warkocze i wywiesiła za okno księżyc. Cud się dokonał… jutro czas na następny…
czytaj dalej »
14 maj 2009 @ 11:16 · Kategoria ciekawe miejsca, pisanki, tu pitu pitu, tabletki czyli bazgroły na tablecie
Świeradów Zdrój, to jedno z moich ukochanych miejsc. To była miłość od pierwszego wejrzenia. Pamiętam jak dziś, gdy pojechałam tam po raz pierwszy z moją ciocią, miałam wtedy może 10 lat. Było cudowne gorące, wybujałe zielenią lato…i moja pierwsza podróż w nieznane :) Eh…
Po długiej podróży pociągiem do Jeleniej Góry, a później autobusem po krętych górskich drogach, w końcu dotarłyśmy na miejsce. Ostatkiem sił, wyglądając zapewne jak lunatyczki, znalazłyśmy pokój i padłyśmy jak nieżywe. Gdy się obudziłam, pamiętam jak dziś, że pomyślałam, że tak właśnie musi wyglądać niebo. Z okna rozpościerał się widok, zatykający dech w piersiach. Słońce kładło się za wzgórzami pozostawiając, smugi złota, czerwieni, pomarańczy i miedzi, wokół ogromne świerki kołysały się dostojnie, łąka tuż pod oknem pachniała nieziemsko grając koncert traw i setek świerszczy. Powietrze było jak kryształ, tak jak i woda w potoku płynącym leniwie przez las i polankę tuż obok. czytaj dalej »
11 maj 2009 @ 21:44 · Kategoria pisanki, tu pitu pitu, zdjęcia
Jestem ćpunem.
Na głodzie przez pół roku, połykam substytuty w tabletkach, zaśmiecam umysł, sztucznymi obrazami, odtwarzam dźwięki, dawno umarłe, obecne, a jednak nie prawdziwe. Na skraju szarej rozpaczy, z najczarniejszych myśli stojących nad brzegiem przepaści, dostrzegam ten nikły blask. Z nieśmiałością pełznę ku niemu, wyciągając trzęsące się, szare dłonie, z przyspieszonym biciem serca, napięciem i oczekiwaniem. Przystaję mrużąc oczy z niedowierzaniem i obłąkanym smutkiem, wpatruję się w ten blask, który staje się coraz silniejszy. Czuję jak adrenalina zaczyna buzować we krwi, przyjemne podniecenie rozpływa się falą ciepła po moimi zziębłym ciele. Naprężam się jak kot gotowy do skoku. Staję na nogach i zaczynam biec ku światłu, tracąc oddech, ostatkiem sił, dopadam swojej działki. Trzęsę się z rozkoszy, dawka została podana. Tak! Upajam się nią, wciągam nosem, pochłaniam przez skórę, wlewam do uszu, rozszerzone do granic możliwości źrenice, chłoną ferie barw i światło. To światło, które leczy, upaja, daje moc i siłę, to, które migocząc tęczą na rzęsach łaskocze myśli i wywołuje uśmiech do samego siebie. W głowie mi się kręci od fal zapachów, ogarniających mnie ze wszystkich stron, i ten śpiew traw, szum wiatru, kołysanie zieleni młodego życia. Czuję się jak na karuzeli, w lustrze widzę jakieś dziecko ubabrane lodami, ze strupami na kolanach i iskierkami w oczach. Zapach pulsującej ziemi, powala mnie w końcu, padam w żółtą nieskończoność pól… płacząc ze szczęścia.
Bycie ćpunem to najlepsza rzecz, jaką życie mi dało, aby je podziwiać.
Wpis ten dedykuję osobie, która jest mi bardzo bliska, i bardzo ważna w moim życiu, która pojawia się zawsze, gdy mam jakiegoś dołka (jakby miała jakiś czujnik :)) Podnosi moją głowę do góry, wspiera,daje kopa, i każe mi wierzyć w to o czym, czasem nie śmiem nawet marzyć.
Dziękuję Patrycjo.
12 mar 2009 @ 17:33 · Kategoria pisanki, tu pitu pitu
'Na mazury, mazury, mazury, popłyniemy tą łajbą z tektury…”
Trzy rejsy wystarczyły, żebym zakochała się i w pięknej staruszce Venus, i w mazurskiej atmosferze relaksu.
Teraz w czasie nieokreślonym pomiędzy smutną zimą, a nierozbudzoną jeszcze wiosną, tęskno mi bardzo do tej przestrzeni, niewysłowionej zieloności, intensywności barw, plusku fal rozbijających się o burty, wszędobylskich kaczek i łabędzi, kiczowato boskich zachodów słońca, grillów, ognisk, gitar, cudnego nocnego nieba ledwo widocznego spod szaty gwiazd, śniadań na pomoście, kibla za 1zł, bliskości ludzi znanych i prostoty poznawania obcych… i kołysania, gdy człowiek czuje się jak dziecko zasypiające w objęciach matki ziemi…
(fot.Dies)
(z chęcią powrzucałabym, też zdjęcia z cudownymi załogami, z jakimi miałam przyjemność pływać, ale nie wiem czy się zgodzą, niemniej pozdrawiam wszystkich gorąco :))
1 sie 2008 @ 11:31 · Kategoria pisanki, tu pitu pitu
Zanurzenie w błękicie…
2 gru 2007 @ 22:37 · Kategoria pisanki, tu pitu pitu
Jednym z najsmutniejszych widoków, jest twarz umęczonego dziecka. Małego walecznego dorosłego.Wojownika rzeczywistości, biorącego udział w nierównym starciu.Brak mu zbroi z matczynej troski i miłości, brak hełmu z rodzicielskich dłoni, brak sił, bo nic nie jadł od dwóch dni, brak domu do którego może wrócić, ogrzać się i poczuć bezpiecznie.
Mały wojownik, który mając siedem lat od dawna nie jest już dzieckiem…
31 maj 2007 @ 22:51 · Kategoria cytaty, pisanki, tu pitu pitu
„Jak ułożysz sobie niebo, to reszta sama się ułoży”
9 kwi 2007 @ 23:20 · Kategoria pisanki, tu pitu pitu
niestosowne niedopasowanie
27 lut 2007 @ 13:34 · Kategoria pisanki, tu pitu pitu
Senne odrętwienie.
Złudzenie rzeczywistości…
11 gru 2006 @ 23:03 · Kategoria pisanki, tu pitu pitu
…nadpobudliwie…
11 lis 2006 @ 23:12 · Kategoria pisanki, tu pitu pitu
pustostan w wirze…
5 lis 2006 @ 00:10 · Kategoria pisanki, tu pitu pitu
Otuliłam się w szal utkany z dobrych wspomnień…
Czuję się w nim… nieobecna…