inicio mail me! sindicaci;ón

Awokado

Ćwiczeń ciąg dalszy. Dziś na tapecie awokado :) Papier Creative Artist aquarelle 300g

Warzywa i inne

Kupiłam kiedyś dzieciom warzywka do zabawy, niestety plastikowe, bo innych nie było. Zabawa była super, ale niestety trwała bardzo krótko. Warzywka były słabe jakościowo, szybko się porozpadały, a chęć do zabawy w gotowanie pozostała. I tak oto powstał zestaw warzyw, kilka owoców, pierogi, ciastko i lód, oczywiście wykonane z włóczki na szydełku. Dzieci zachwycone, i o to chodziło.

:)


marchewka


burak


dynia


pyry


grzyb


papryczka


śliwki


truskawka


ciastko


lód


pierogi

Letnie kuszenie

Śmietankowy z truskawkowym musem i zaskakującym, chrupiącym spodem

Czekoladowy, z chmurkowym wnętrzem i owocami

tarta z owocami

Tarta z owocami i miętą

Lato było magiczne :)

No i nadszedł, ostatni dzień wakacji, szkoda wielka, bo te wakacje były niesamowite, do ostatniego dnia. Najbardziej zaskoczyli mnie  ludzie, cudowni, ciepli, życzliwi, przyjaźni, weseli i troskliwi… dziękuje losowi, że mogłam spotkać w moim życiu tak wiele, tak fantastycznych osób i spędzić w ich towarzystwie tyle pięknych chwil.

wakacje 2013r.

wakacje 2013r.

czytaj dalej »

Targi, sklepy, bazary po Chorwacku

Magiczne wakacje mijają bajecznie, niesamowicie, acz nieubłaganie. Od dawien dawna, nie wypoczęłam tak cudownie i w tak doborowym towarzystwie, w ciągłym ruchu, bezustannym pakowaniu i długich podróżach. Myślę, że stan ten uda się przeciągnąć do końca września, a może i dłużej o ile pogoda dopisze, a zresztą co tam pogoda, jak ma się wokół TAKICH cudownych ludzi. Tylko biedny jeździec bez głowy w kasku musi wrócić do sił- życzę Ci tego jak najszybciej i czekam z piwkiem!
Przed kolejną podróżą jeszcze porcja ( nie ostatnia) zdjęć z Chorwacji, tym razem bazarki, targi, komercja i miejsca znalezione :) Ściskam!

Uliczka w Dubrovniku

Dubrovnik, uliczka 2013r.

Straganik na wyspie Hvar

Hvar, 2013r.

Kairos- cud myśli technicznej, na którym spędziliśmy niezapomniany dzień. Pozdrowienia dla Stefana i Dauda, no i dla poszukiwaczki wc w zamrażalce ;)

stateczek 2013r

czytaj dalej »

SpoŻycie

To jedna z ciekawszych dziedzin, jaką się zajmuję podczas bliższych i dalszych wojaży. Chorwacja bardzo mi odpowiada pod względem kuchni. W tym roku jedliśmy wszystko właściwie co nam się nasunęło ( raz nawet bliscy byliśmy zjedzenia nogi L. ;)) Głównie jednak nasza dieta opierała się na owocach morza, rybach i piwie ;) Podczas podróży, wydawało się, że posiadamy nieopisane ilości wałówki, co nie było jednak zgodne z prawdą, gdyż z racji długości dystansu jaki mieliśmy do pokonania w sumie,jedliśmy  z nudów, dość szybko więc pochłonęliśmy cudowne kabanosy, kanapki, placek i różne inne pyszności.

Jedzenie, Chorwacja wakacje 2013r.

W Zatonie trudno było znaleźć miejsce, gdzie można by coś zjeść w rozsądnej cenie. Jedliśmy więc tam tylko śniadania i obiadokolacje, które sami czarowaliśmy.

Jedzenie, Chorwacja wakacje 2013r.

Wielki -czteroosobowy omlet, ale był pyszny :)

 

I poczęstunek od gospodarza domu, na prawą nóżkę rakija, na lewą pyszna wiśniówka, oba trunki domowej roboty.

Jedzenie, Chorwacja wakacje 2013r.

W Dubrovniku, nie mogliśmy znaleźć nic sensownego do jedzenia, i opuszczając zabytkową część miasta, głodni do granic wytrzymałości, (ostrzyliśmy już  zęby na nogę L.) w końcu jednak dotarliśmy w okolicę portu, gdzie pierwszy głód zaspokoiliśmy oczywiście zimnym , cudownym złotym nektarem (temperatura była wtedy bliska chyba 40 stopniom), a następnie skonsumowaliśmy całkiem smaczną pizze. Dalej już nasze podboje kulinarne toczyły się bardziej korzystnie. W Omisu jedliśmy wiele pyszności, już pierwszego dnia dopadłam moje ulubione gavuni.

Jedzenie, Chorwacja wakacje 2013r.

czytaj dalej »

Zielone jabłuszka

Podkładki pod kubek wykonane z filcu.

czytaj dalej »

Działkowo

Opieliłam wczoraj pomidorki na działce, pogoda była taka ooo… w kratkę, więc trochę zmokłam. Przywiozłam już sporo dojrzałych pomidorów, kilka kabaczków, wysuszoną miętę i majeranek, trochę cebuli i czosnku no i fasoli całą torbę- uwielbiam fasolę zwłaszcza zieloną robioną ’ po mojemu’.

 

A to niedzielna, letnia kolacja :)

PrzeTwory

’Zaprawiam się’ ostatnio przed zimą, głównie dżemy zrobiłam, ale także trochę sałatki z cukinii, leczo i  musu jabłkowego też kilka słoików, no i jeszcze będę robić ogórki i pomidory no i może jeszcze coś :) Trzeba się czymś pocieszać w te słotne i pochmurne dni, i świetne do tego są właśnie te odrobiny lata zamknięte w słoikach :) A teraz już coraz częściej czuję zbliżającą się jesień…

czytaj dalej »

Chorwacja straganowo, kulinarnie itp.

Dziś Was raczej nie zaskoczę, drodzy podczytywaczo-podglądacze. Bo dzisiejszy wpis będzie o…? Tak! o Chorwacji :)

Dziś będzie straganowo, trochę flory, trochę fauny i trochę żarełka.

Źdźbła (trudne słowo :))

A to była roślinka, która rosła w wielu miejscach i była po prostu niesamowita; cała obsypana kwiatami, na tle błękitu nieba wyglądała wprost bajecznie. Ktoś może wie jak ona się nazywa? (Poniżej więcej zdjęć tej zjawiskowej rośliny). A przy okazji tej fotki warto zwrócić uwagę na auto, po wyspie jeździ wiele pięknych starych autek, a reszta ludzi jeździ skuterami, których jest tam najwięcej, myślę, że głównie ze względu na wąskie uliczki, niektóre bardzo wąskie.

czytaj dalej »

Cytrusy

Czyż nie są piękne? Cudowne, ożywiające kolory, nie mogłam nie uwiecznić ich przed zjedzeniem. :)

czytaj dalej »

Kolczyki wisienki

Kolczyki filcowe.

czytaj dalej »

Owoce w kolorach depresji

owoce (sierpień 2009r)

Martwa natura

Martwa natura 2009r.

Mały obrazek 12 na 16 cm. Kolory w rzeczywistości są nieco inne, coś mnie mój skaner nie chce ostatnio słuchać. Malowane akwarelkami rzecz jasna :)

Odwieczne kuszenie

jabłko (maj 2009r.)

( Malowane akwarelami, maleństwo 9,5cm, na 8,5 cm)

– Chcesz gryza? Spytała uśmiechając się do siebie w myślach.
– Dzięki – odparł wyciągając rękę po soczyste jabłko, które trzymała na dłoni.
Było w jej oczach coś, czego nie mógł pojąć, coś, co go przerażało i przyciągało, co było znane i zarazem całkiem obce. Te iskierki budzące jego fascynację i obawę zarazem. Dostrzegł ten znany, niedefiniowalny błysk w jej źrenicach, gdy wgryzał się w soczystość owocu.
Zbliżyła swe usta do jego twarzy, i pocałunkiem starła sok ściekający z kącika jego ust w kierunku podbródka. Uśmiechnęła się figlarnie, zalotnie spoglądając mu w oczy. czytaj dalej »