Mitenki w kolorze morskim
Mitenki wykonane szydełkiem, ściegiem ściągaczowym.
Mitenki wykonane szydełkiem, ściegiem ściągaczowym.
Akwarela 14cm na 21 cm
„- Zna pan te dni kiedy wszystko jest parszywe?
– Wszystko parszywe? To znaczy smutne?
– Smutno ci jest gdy jesteś gruby albo gdy pada. Parszywie jest gdy jest strasznie. Nagle zaczynasz się bać i nie wiesz dlaczego.”
Truman Capote „Śniadanie u Tiffany’ego”
Paczka przyszła z radosną zawartością tą
Od lat wiernie, wielbię, ba! kocham Julka T.
„Zły wiersz”
Nie wiesz o tym. A był deszcz
I błądziłem po ulicy,
I szukałem, i czekałem
W żrącej, okrutnej tęsknicy.
Nie wiesz o tym. Byłem zły.
I poszedłem pić. I piłem:
Wódkę, koniak, wódkę, koniak,
I wesół, och wesół byłem!
Patrzaj: to jest nędzny wiersz,
Ale zły jest, zły i gniewny,
Bo czekałem, bo szukałem
W wieczór jesienny, ulewny.
J. Tuwim
M. (lat 6) w porywającej konwersacji z tym młodym człowiekiem, w końcu rzeczony stwierdza- „nudne są te słowa wszystkie co się mówi, nie lubię ich”
Ja też tak ostatnio mam, myśli kłębią się, gnają, potykają jedna o drugą, albo przeskakują i zaskakują, a słowa jakoś nie rosną, nie krasowieją,jeno ospale ziewają w ustach i zasypiają…
A moja dzisiejsza radość przybrała formę boczku ( to mnie zawsze pociesza i wskrzesza, choć wiem, że to była kiedyś cudna, kochana świnka, która zmieniła się biedna w bardzo smaczną, chrupiącą i nie mniej cudną świnkę w kawałkach). Zatkałam sobie dziś chyba wszystkie arterie, żyły i co tam jeszcze drożne było to już raczej nie jest, milion kalorii i tyleż samo rozkosznej przyjemności :)
Zupa krem z ziemniaków z dużą ilością cudownego wędzonego boczku :)
Na drugie miałam zapiekankę- ziemniaczano, brokułowo, kiełbasiano boczkową w śmietance oczywiście kremówce no i z serem żółtym.
A deser dla odmiany jakiś zdrowy wyszedł, i bez boczku …phi się nie liczy :P
Jogurt kokosowy z musem mandarynkowym, płatkami owsianymi, otrębami, musem ananasowym, miodem i granolą.
Nic tylko zapaść teraz w sen jesienno zimowy, mi pozostaje :)
A Wy czuwajcie :)
Akwarela- nadchodzę ( ok.15 cm na 15 cm.)
” – Wszystko się zmienia i przemija, nie ma nic trwałego…Nie wolno traktować sprawy nietrwałości i przemijania lekceważąco.
Jesienny spacer wieczorową porą :)
„Rozełkała się jesień łzami dżdżu mętnemi,
W mgle zdrętwienia śpią mroczne, zasępione łany…
Ucichło we mnie wszystko, padło w mrok podziemi.
Drzwi, co w świat czucia wiodą, głucho się zawarły,
Jestem jak serce gwiazdy wystygłej, umarłej,
Gdzieś dawno przed tysiącem wieków zapomnianej.
Na rany duszy kładzie mgła wilgotne płótna,
Co koją ból. Usnęła pamięć i sumienie.
Jest mi, jak gdyby nigdy troska ni myśl smutna
Nie była duszy biczem ni ogniem, co pali.
Dobrze jej w znieczuleniu… Niech śpi! Ból hen — w dali.
Niechaj nie wstaje słońce — bo cichsze są cienie…”
L.Staff
Dziś będę się chwalić, smakołykami jakie ostatnio dostałam. Na samą myśl paszcza mi się uśmiecha. Jeden smakołyk, to takie limonki w jakiejś zalewie słodkiej ( i spirytusowej? ), są cudowne do herbaty, a drugi to konfitura z pigw- poemat po prostu. Z tego rozkoszowania wypiłam dziś 3 nadprogramowe herbaty i ciągle mi mało. Jak mawiał mój jeden ex, gdy miał się czymś podzielić – ,mało mam, :) No, nie mogę w tym wszystkim pominąć także mojej pocieszycielko- rozgrzewaczki Borysówki i jej koleżanki Borysówki 1 :D Rozpieszczają mnie ci mężczyźni :) Dzięki!
A łyżeczkę z ostatniego zdjęcia mam od szkoły podstawowej. Byłam wtedy ( w czasach podstawówki) w szpitalu, dość długo, i leżałam na sali z taką dziewczynką. Jakoś tak się skumplowałyśmy, że potem wychodząc ze szpitala chciałyśmy dać sobie coś na pamiątkę, a że nie bardzo miałyśmy co, to wymieniłyśmy się swoimi łyżeczkami :) Tak jakoś mi się przypomniało, gdy przyjrzałam się tej łyżeczce na zdjęciu, używam jej codziennie i nawet czasem myślę o tej dziewczynce sprzed lat, i o tej drugiej też…
Taki piękny wiersz na dziś. Pozdrawiam, jeszcze dziś tu…chcąca…
Amaliarosa
Wszystkie szmery, wszystkie traw kołysania,
wszystkie ptaków
i cieniów ptasich przelatywania,
wszystkie trzcin,
wszystkie sitowia rozmowy,
wszystkie drżenia
liści topolowych,
wszystkie blaski
na wodzie i obłokach,
wszystkie kwiaty,
wszystek pył na drogach,
wszystkie pszczoły,
wszystkie krople rosy
to mi jeszcze,
przyjacielu, nie dosyć –
chciałbym więcej ptaków,
drzew z ptakami,
więcej blasków, gwiazd, obłoków,
trzcin, kaczek na wodzie,
i uchwycić to wszystko rękami,
ucałować to wszystko ustami
i tak zajść, jak słońce zachodzi.
Gałczyński
Nauki czerpania radości z małych rzeczy ciąg dalszy.
Niespodziewanie zostałam ostatnio 'porwana’ do uroczego mieszkanka, w którym czuję się jak w dziupli, czy jakimś gniazdku i zupełnie nie mam ochoty stamtąd wychodzić, tylko jak najdłużej raczyć się tą przestrzenią, atmosferą i towarzystwem. A do tego wszystkiego dostałam taką kawę
Nie jest przesadą, że była to najlepsza kawa jaką ostatnio ( od dawna) piłam. Dziękuję :*
A to dwie kartki jakie mi się skrapnęły ostatnio. Kwiatek malowany akwarelami na kartce z książki.
Emi, ślicznota mała :)
I na koniec zdjęcie oddające całą radość życia mą :P
Moje jesienne buty +3 do ucieczki, gdyby mi się jeszcze chciało biegać… Wolę delektować się ich ciepełkiem i kolorem cudnym. Chodnik z dedykacją dla dużego kolegi…wiadomo gdzie taki chodnik mają :D
Cytat na dziś mojego małego ulubieńca ( właściwie jednego z kilku, ale ten jest przesłodki nawet jak broi)
E. (lat5) biegnie przez plac zabaw, uciekając koledze i krzyczy;
– liczy się szybkość, nie wolność !!!
Udział wzięli- B- Biegacz, O- Odwiedzacz
-(B.) masz dużo miejsc do odwiedzenia jak przyjedziesz następnym razem
-(O.) no, lodziarnię, kebaba ….
-(B.) no i Licheń
-(O.) pójdziesz ze mną? Na kolanach.
-(B.) ja pobiegnę z grochem w butach
I.-…a jak mnie pytają w co wierzę to mówię, że ja wierzę w święte jeże
S. – w co? W mięsne jeże?
Mój ulubiony kolor to BUTELKOWA zieleń :)
(skecz 'Tropikana’- kabaret Nowaki)
Co ona robi?
Jak to co, organoleptycznie przełamuje nieśmiałość
-…chyba puszcze pawia
– co?!
– nie, nie , nie! szkoda, szkoda. To się napije.
– Martynka to, Martynka tamto, ja wiem jak ja mam na imię! Ja zawodówkę skończyłam z wyróżnieniem! Sześć lat robiłam jak porządne technikum ! Ja się o maturę otarłam, aż mi blizny na mózgu zostały!
Dziergła mi się przypadkowo taka bransoletka i jest :)
A takie piękne pudełko i obrazek dostałam na urodziny; od małej i od większej artystki :) Dziękuję raz jeszcze.
” Minął sierpień, minął, wrzesień już październik i ta jesień…” No, ja jakoś nie narzekam jak na razie na jesień, pogoda mi odpowiada, nie pada, nie wieje, więc nie jest źle, trochę zimno wczesnym ranem, ale ma to też swój urok i zmusza do szybkiego marszu :)
Weekendowe ciasto kruche z jabłkami i masą cynamonową. Robiłam je głównie dla zapachu, który cudownie otulił moje królestwo, zadziwiająco smak też okazała się na plus :)
Pieski małe dwa…
Dwie małe śliczności, nieee dwa małe ślicznoty, bo to chyba chłopaki są :)
ten różowy noseczek w kropki…oooo